PRZEDPREMIEROWA RECENZJA Toxyczne dziewczyny, Rory Power. Wydawnictwo NieZwykłe. Gościnnie D. B. Foryś


„Czasami, kiedy zamykam oczy, zapominam, że coś się zmieniło. Raxter nie jest już gorączką głodu i prochu strzelniczego. Jest nudą i głęboko zakorzenioną bezczynnością”.




Żeby w pełni zrozumieć i poznać świat Toxycznych dziewczyn Rory Power, trzeba samemu sięgnąć po lekturę, bo ciężko to porównać do czegokolwiek, co już powstało. Mogłabym spróbować określić powieść mianem fantasy z domieszką science fiction, thrillera, dramatu, horroru, a nawet odrobiny romansu, jednak gdy to wszystko połączymy, wciąż czegoś nam zabraknie. Ktoś powiedział, że to feministyczny Władca much i na pewno miał trochę racji. Dla mnie to z całą pewnością najlepsza książka, jaka od dawna wpadła w moje ręce. Wciąga od pierwszej strony, aż chcesz więcej, więcej i więcej!

„Tox nie przydarzył się wyłącznie nam. Przydarzył się wszystkiemu”.

Na wyspie Raxter znajduje się prywatna szkoła dla dziewcząt, którą Marynarka Wojenna objęła kwarantanną ze względu na epidemię tajemniczego wirusa, zwanego Toxem. Czym jest ów wirus, nikt do końca nie wie, znane są za to jego skutki – sprawia, że wszystko na wyspie dziczeje i ewoluuje, by się dostosować do nowej sytuacji. Dziewczyny zamknięte w więzieniu, które kiedyś nazywały domem, przestają być sobą. Niektóre z nich zmarły przez zmiany chorobowe, inne zostały zabite, gdy Tox sprowadził na nie szaleństwo, pozostałe otrzymały w prezencie coś całkiem odmiennego.

„Nasłuchujemy, jak jęczy, jej ciało wygina się i dygocze. Zastanawiam się, co otrzyma, jeżeli cokolwiek. Skrzela jak Mona? Pęcherze jak Cat? Może kości jak Byatt? Albo rękę jak Reese? Niestety czasem Tox nie daje nic – tylko zabiera i zabiera. Zostawia cię wycieńczoną i usychającą”.

Głównymi bohaterkami powieści są trzy przyjaciółki – Hetty, Byatt oraz Reese. Dziewczyny z dnia na dzień próbują przetrwać w oczekiwaniu na lekarstwo, które wciąż nie nadchodzi. Odizolowane od dawnego świata oraz rodzin, głodujące, wycieńczone i coraz bardziej zniszczone, muszą dać sobie radę w nowej rzeczywistości. Całość komplikuje się jeszcze mocniej, kiedy jedna z dziewczyn znika, a pozostałe dwie zrobią wszystko, aby ją odnaleźć. Nawet jeśli będzie się to równało z naruszeniem jedynej i najważniejszej zasady rządzącej szkołą – złamaniem kwarantanny. To by jednak oznaczało, że muszą opuścić znane im miejsce, a następnie wkroczyć w czyhający na ich życia, barbarzyński i nieprzenikniony las.

„Tak to u nas wygląda, wszystkie takie jesteśmy. Chore albo, jak kto woli, niezwykłe z niewiadomej przyczyny. Coś rozrywa nas od środka. Części ciała odpadają i zanikają. To nas hartuje. Przyzwyczajamy się i jakoś sobie z tym radzimy”.

Toxyczne dziewczyny to przede wszystkim opowieść o niezwykłej przyjaźni, walce o przyszłość i poszukiwaniu szczęścia. Zdecydowanym plusem historii jest jej oryginalność, świat przedstawiony oraz nieprzewidywalność. Wsiąkałam w nią strona po stronie, za każdym razem odkrywając nowe tajemnice. Bardzo podobał mi się wyjątkowo subtelny i delikatny wątek romantyczny, a także opisy szalejącego i gwałtownego lasu, który sprawiał wrażenie, jakby chciał zagarnąć wszystkie żyjące istoty dla siebie. Postacie zostały wykreowane w bardzo ciekawy sposób, styl powieści jest łatwy i przyjemny w odbiorze. Nic dodać, nic ująć.

„Kolejne osoby upadają pod ciężarem tego miejsca, kłamstwo goni kłamstwo”.

Powieść polecam przede wszystkim miłośnikom fantastyki, fanom dreszczyku emocji, wielbicielom dobrej i zaskakującej lektury, pasjonatom świeżości i oryginalności, oraz każdemu, kto ma ochotę zagubić się na moment w świecie Toxycznych dziewczyn. Już sama okładka hipnotyzuje i zachęca do zapoznania się z historią Rory Power, a ja dodatkowo gwarantuję, że będzie to niezapomniana przygoda. Teraz tylko pozostaje mi mieć nadzieję, że doczekam się kontynuacji, bo jest to jedna z tych książek, które zdecydowanie na nią zasługują.


Życzę przyjemnego czytania!
D. B. Foryś

1 Komentarze

  1. Ale jestem mega zaintrygowana. Może to nie lektura na wakacje, ale chetnie bym po nią sięgnęła :D
    Pozdrawiam, Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)