"Kusząca pomyłka" Vi Keeland. Wydawnictwo Kobiece. Jedna z najlepszych powieści roku 2019.

Nie miałem wtedy pojęcia, że gdy otworzę usta, moje życie zmieni się na zawsze. 

Kusząca pomyłka, Vi Keeland





Rachel, bohaterka główna książki, kipiąc ze złości, nawrzucała pewnemu mężczyźnie, że jest dupkiem. Jednak zanim to zrobiła, dokładnie go zlustrowała i wyciągnęła pochopne wnioski. Słów, które padły nie dało się cofnąć, a Rachel nie zdobyła się na to, by powiedzieć biednemu przystojniakowi, że zaszła pomyłka.

Los czasami lubi sobie z nas żartować, nazajutrz Rachel miała wykłady z nowym profesorem na uczelni. Profesorem okazał się... Dokładnie tak! Nasz tajemniczy dupek, który niesłusznie został posądzony przez Rachel o najgorsze.

Caine, bo tak na imię ma profesor nauk muzycznych, nie toleruje spóźnialstwa, a Rachel spóźniła się na zajęcia. Co za ironia, prawda? Caine de facto okazuje się surowym gburem, ale Rachel mimo tego w jego obecności czuje obezwładniające napięcie. Powodem jej spóźnienia, była przebita opona. Gdy skończyła tłumaczyć powód swojego spóźnienia, Caine zaproponował, że zmieni jej koło w samochodzie, a potem wspólnie pojadą do wulkanizatora.

Oboje mają za sobą burzliwą przeszłość i nie chcą do niej wracać. Muzyka jest dla nich rodzajem terapii i poniekąd czymś, co ich połączyło. 



Nie widzisz tego? Bóg był zajęty, więc wysłał mi anioła. Ty jesteś moim aniołem stróżem. Bóg mi cię zesłał. 



Co będzie dalej?

Tego zdradzić nie mogę, ale zapewniam Was, że to chyba najlepsza powieść autorki, jaką do tej pory czytałam. Niby sztampowa, oklepana, ale jednak wyjątkowa. Były momenty, gdzie serducho boleśnie mi się ściskało, a łzy prosiły się o uwolnienie. Zaczynając tę powieść, nie spodziewałam się, że wyruszę we wzruszającą podróż, a bohaterowie – wszyscy, bez wyjątku – okażą się sympatyczni, których nie da się nie lubić.

To, co autorka serwuje, czyli sedno, najważniejszą część fabuły, czytałam, mając łzy w oczach i ciężar w piersi. Bardzo podobało mi się, że użyła dwóch perspektyw i zastosowała retrospekcje sprzed piętnastu lat, które przeważnie są najciekawszą częścią fabuły. W tym przypadku tak było i miałam niedosyt, bo Vi Keeland dozuje stopniowo informacje, co nie znaczy, że nie da się przewidzieć dalszego przebiegu powieści. Już wcześniej poskładałam fakty, dlatego plus dla autorki za to, że skupiła się na tym, co najważniejsze i interesujące, na siłę nie przeciągając.

Długość rozdziałów jest dla mnie idealna, ponieważ nie lubię zbyt długich, przy których zasypiam, a zdarza mi się to często, gdy autor ma tendencję do słowotoku. „Kusząca pomyłka” jest wyważona, dramat nie ciągnie się sto stron, a happy end następuje szybko, z piękną puentą. Powieść wzrusza i jest w niej coś, co czyni ja inną, mimo sztampowych bohaterów. 


„Kusząca pomyłka” opowiada przede wszystkim o tym, że wydarzenia, jakiekolwiek z dzieciństwa, czy też etapu dojrzewania, odbijają się czkawką, dopóki sami nie postanowimy zrobić porządku ze swoją przeszłością oraz przyszłością. To także lekcja o wybaczeniu samemu sobie i oczywiście zagubionych duszach, które spotkały się wiele lat wcześniej i odnalazły się ponownie za sprawą aniołów – w końcu Bóg jest ciągle zajęty ;). 

Szczerze polecam Wam tę pozycję :) 


Za egzemplarz do recenzji, dziękuję 
Wydawnictwo Kobiece. 




Samanta Louis, autorka książki "Zła miłość" i bestsellera "Breaking rules. Gra rozpoczęta" 

0 Komentarze