Kasztanowy ludzik, Soren Sveistrup. Wydawnictwo Wab. czyli słów kilka o dobrym kryminale.

Kasztanowy ludziku, wejdź do środka, kasztanowy ludziku, wejdź do środka...
Kasztanowy ludzik książka. Soren Sveistrup. Wab.


Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno...
Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki. Policja szybko odkrywa, że ślady w tajemniczy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych. Do jej zabicia przyznał się pewien mężczyzna, a sprawę uznano za wyjaśnioną. Tragiczny zbieg okoliczności czy też te dwie sprawy faktycznie łączy coś mrocznego? Kim jest tajemniczy morderca?
By ocalić niewinnych, detektywi muszą połączyć siły i toczyć walkę z czasem. Ponieważ szaleniec ma misję, która jeszcze się nie skończyła... Nikt nie jest bezpieczny! 




Recenzja


31 października 1989 roku dochodzi do makabrycznej zbrodni. Jedynymi ocalałymi jest chłopiec i dziewczynka, których znaleziono w piwnicy pełnej kasztanowych ludzików.
Gdy minister spraw społecznych wraca do pracy po długiej przerwie, ginie kobieta, a dokładniej samotna matka. Na miejscu zbrodni śledczy znajdują... kasztanowego ludzika. Po zbadaniu odcisków palców z kasztanów okazuje się, że odcisk należy do zaginionej przed rokiem córki pani minister. I to nie zbieg okoliczności bowiem, ginie kolejna kobieta i kolejny kasztanowy ludzik nosi odcisk palca małej Kristine. Rozpoczyna się gra, w której nikt nie jest bezpieczny, ponadto zło czai się bliżej, niż wszyscy sądzą. Czy zaginiona dziewczynka de facto żyje?

Takie książki uwielbiam! "Kasztanowy ludzik" to kryminał najwyższej klasy i ogrom przyjemności z czytania, ponieważ liczy 556 stron, i mimo iż niektórych ta liczba może przytłoczyć, zważywszy na niestandardowy rozmiar książki i więcej tekstu, strony przewracają się w szybkim tempie, a tekst się wręcz pochłania. Pierwszy kryminał duński, jaki czytałam, to seria Oxen. Już podczas jej lektury Dania na kartach powieści mnie oczarowała, więc gdy przeczytałam, że "Kasztanowy ludzik" jest autorstwa duńskiego pisarza, wiedziałam, że to będzie sztos i... miałam rację. Brawo ja :D.

Książka zawiera wiele wątków, ale ostatecznie te wątki zostają wyjaśnione i wiążą się ze sobą, co powodowało, że w trakcie lektury podejrzewała co rusz inną osobę i nie udało mi się dobrze wytypować sprawcy. A gdy już wyjaśniło się, kto nim jest, papcie spadły mi ze stóp ;).
Autor niewątpliwie ma głowę do dobrze skonstruowanych, ciekawych i trzymających w napięciu fabuł, jeśli serial "The Killing” jest tak samo dobry, jak "Kasztanowy ludzik", przebije kiedyś najlepszych kryminalnych pisarzy. Liczę na to, że książka doczeka się ekranizacji, bo według mnie grzechem byłoby, gdyby nie powstał film na podstawie książki.




Najniższe konary jabłoni to nie gałęzie, tylko nagie nogi Jessie Kvium. Jej ciało zostało umieszczone w pozycji siedzącej w miejscu, gdzie pień rozgałęzia się na trzy odnogi. Wciśnięto ją okrakiem na najgrubszą gałąź, tak że jej nogi sterczą nienaturalnie wygięte w różnych kierunkach. Ma przechyloną głowę, a martwe ramiona wspierają się na gałęziach i celują w niebo.


Wracając do fabuły, jednym z elementów, jakie uwielbiam w kryminałach, to duża dawka adrenaliny, zawiłe śledztwo, intrygi, zwroty akcji i szokujące momenty. "Kasztanowy ludzik" ma te elementy, dodatkowo dobrze wyprofilowanych bohaterów, o których opowiada narrator i co jest plusem, ponieważ Autor nie poszedł na skróty. Nawet w pewnym momencie akcja zwalnia, może wydać się, że jest nudno, ale wcale tak nie jest. Następujące po sobie zwroty akcji, szokujące fakty i dochodzenie, które przerasta bohaterów, to mieszanka wybuchowa, do ostatniej strony książki nie będziesz miał ochoty jej odłożyć.

"Kasztanowy ludzik" to obowiązkowa lektura dla fanów kryminałów! Polecam!

Premiera 16.10.2019



Za egzemplarz do recenzji, dziękuję wydawnictwu 


Samanta Louis, autorka powieści "Zła miłość" i "Breaking rules. Gra rozpoczęta"

2 Komentarze

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)