"PS Kocham Cię na zawsze" Cecelia Ahern. Wydawnictwo Akurat. Kontynuacja bestsellera "PS Kocham Cię"

Od jego śmierci minęło siedem lat. Sześć lat od chwili, gdy przeczytałam jego ostatni list. I naprawdę zaczęłam żyć dalej, ale ostatnie wydarzenia wszystko zakłóciły, wstrząsnęły mną do głębi.

PS kocham cię na zawsze. Cecelia Ahern.


Siedem lat po śmierci Gerry’ego jego żona Holly Kennedy poukładała swoje życie na nowo. Ma stabilną pracę i zamierza zamieszkać ze swoim nowym partnerem, Gabrielem. Ciara, siostra Holly, namawia ją do udziału w podcaście, w którym miałaby opowiedzieć o swoich doświadczeniach po śmierci Gerry’ego i o listach, które jej zostawił.  Jedną ze słuchaczek podcastu jest Angela, która – zainspirowana pomysłem listów Gerry’ego — postanawia założyć klub PS Kocham Cię. Członkami klubu są osoby, które Angela poznała na terapii grupowej dla nieuleczalnie chorych, jego celem zaś jest pozostawienie wiadomości dla bliskich. Dokładnie tak, jak zrobił to Gerry dla Holly. Do klubu PS Kocham Cię zapraszają Holly. Ta jednak obawia się powrotu do wydarzeń, które zostawiła już za sobą... 


Miałam to szczęście, że udało mi się czytać "PS Kocham Cię" tuż przed tym, jak otrzymałam "PS Kocham Cię na zawsze", więc nadal byłam w klimacie powieści i zżyta z Holly i Gerry'm. Jednak tak naprawdę zabrałam się za czytanie "PS Kocham Cię" po dwóch latach od zakupu i to w sumie dlatego, że otrzymałam propozycję recenzji drugiej części. Z jednej strony cieszę się, iż tak się złożyło, że przeczytałam pierwszą część dopiero teraz, lecz z drugiej ogromnie żałuję, iż nie przemogłam się i nie przeczytałam tej wspaniałej powieści wcześniej. Przechodząc do meritum "PS Kocham Cię na zawsze" to kontynuacja losów Holly siedem lat później. Miałam małe obawy, co do tej części. Nie wiem czemu, ale ubzdurałam sobie, że będzie o zmartwychwstawaniu Gerry'ego. Dzięki Bogu nie jest, chociaż gdy się tak nad tym głębiej zastanowię, to w jakiś sposób Gerry zmartwychwstał, oczywiście nie ciałem, lecz duchem na pewno. 


Siedem lat temu Gerry pchnął mnie na ścieżkę nowej przygody i siedem lat później to, co zrobił, ma wpływ na moje obecne działania.

Cecelia Ahern drugą część poprowadziła z perspektywy wyłącznie Holly, w czasie teraźniejszym w pierwszej osobie, co wyszło jej genialnie. Poznajemy uczucia, odczucia, myśli i wątpliwości Holly względem wszystkiego, co dzieje i działo się w jej życiu, a także, co będzie się dziać. W dodatku Holly poprzez powrót do wspomnień opowiada nam o chwilach spędzonych z Gerry'm, które w jakiś sposób wpłynęły na nich obu, oraz na ich przyszłość. 


Wiem, że to prozaiczne i brzmi nudno, gdy mówi się po tak długim czasie, gdy wszystko jest już w porządku, gdy jestem już kimś więcej niż kobietą w żałobie, ale czasem coś wytrąca mnie z równowagi i wszystko staje na głowie. Tracę Gerry'ego na nowo i znów jestem tylko kobietą w żałobie.

Całość zaskoczyła mnie niejednokrotnie, a pod koniec książki czytałam poszczególne zdania i dialogi po kilka razy, bo serce łamało mi się w pół, a łzy przysłaniały tekst. Są książki, które poruszają czytelnika do głębi, ale niestety jest ich bardzo niewiele i można zliczyć je na palcach jednej ręki, "PS Kocham Cię na zawsze" to właśnie taka powieść. Niezwykle życiowa, bolesna, trudna i uświadamiająca tak wiele spraw, że już podczas jej lektury, poczęłam doceniać własne życie i swych bliskich. Nawet teraz, gdy piszę tę recenzję emocje we mnie ożywają i mam w oczach łzy, ściśnięte gardło. Żeby się nie rozpłakać i móc dokończyć moją opinię, wspomnę o postaci Gerry'ego. Sposób w jaki Cecelia Ahern wykreowała postać nieżyjącego męża Holly zasługuję na wielkie brawa, ponieważ ja miałam wrażenie, że Gerry żyje, że jest gdzieś obok, być może to efekt tak żywych wspomnień Holly i jej doświadczeń, ale wiem, że wzbudzenie w czytelniku takowych emocji i odczuć jest naprawdę trudne, a autorce według mnie udało się to perfect. W dodatku powieść jest spójna ze swoją poprzedniczką i pokazuje, że naprawdę miłość jest silniejsza od śmierci.

Prawdopodobnie na temat tej książki mogłabym napisać referat, więc przejdę do podsumowania.
"PS Kocham Cię na zawsze" to opowieść o wyjątkowej miłości, bezcennej przyjaźni, odnalezieniu siebie, pokonaniu przeszkód, nauce samodzielnego życia, gdy zabraknie bliskiej osoby, przejściu etapów żałoby i przede wszystkim o trudnościach z jakimi muszą się mierzyć osoby nieuleczalnie chore i ich bliscy. 

Bo w ostatecznym rozrachunku tylko tego wszyscy pragniemy. Nie zgubić się, nie zostać z tyłu, nie popaść w zapomnienie, zawsze być częścią chwil, o których wiemy, że nas ominą. Pozostawić po sobie ślad. Być pamiętanym.


Gorąco polecam, czytać obowiązkowo z pudełkiem chusteczek na kolanach!


Za egzemplarz do recenzji, dziękuję 



Samanta Louis, autorka powieści " Zła miłość" oraz "Breaking rules. Gra rozpoczęta"

2 Komentarze

  1. Pierwsza część bardzo mi się podobała, więc tę również na pewno przeczytam. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna recenzja. Książka już kupiona.

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)