"Rytuały wody" Eva Garcia Saenz De Urturi. Wydawnictwo Muza.



Rytuały wody to kontynuacja pierwszej części „Ciszy białego miasta”, która doczekała się ekranizacji.

Hiszpańska autorka stworzyła powieść, jak sama tłumaczy, ukazującą rodzicielstwo z różnych stron. Główny wątek książki kręci się wokół celtyckich ryt, ginie ciężarna kobieta, a sprawca skrupulatnie odwzorował rytuał wody, co jest bardzo ciekawym i pouczającym wątkiem.

Niestety mnie całość tak bardzo nie zachwyciła, jak innych recenzentów. W pewnych momentach powieść mnie nudziła, miałam wrażenie, że autorka chciała poprzez książkę uświadomić zbyt wiele, nie skupiając się głównie na rozwikłaniu sprawy morderstw. Szczerze mówiąc, gdybym nie przeczytała akapitu o tym, że Rytuały wody to powieść o macierzyństwie i rodzicielstwie, nie wpadłabym na to. Powieść w ogólnym rozrachunku to ciekawa książka, zawierająca w sobie historię celtyckich rytuałów, jednak mnie zabrakło bardziej emocjonujących scen, dreszczu grozy i tego czegoś.

Ponadto główny bohater Unai, chwilami w mojej ocenie zachowywał się, jakby był niewidomy i nie potrafił powiązać faktów w spójną całość, i to właśnie dla mnie jest zwykłym przeciąganiem akcji, naciąganiem fabuły. Śledczy, profiler, a nie widział tego, co dla czytelnika było oczywiste. Druga sprawa, książka nie wzbudziła we mnie emocji, jedynie irytację, ponieważ, gdy już po nudnych fragmentach zaczęło się coś dziać, cieszyłam się, że wreszcie akcja rusza naprzód, nastąpił zwrot i ponownie zawiało nudą. A szkoda, bo spodziewałam się mrożącego krew w żyłach thrillera. Nie znaczy to jednak, że książka jest kiepska, wręcz przeciwnie, jest dobra, autorka włożyła w nią wiele pracy, ale ja od tego gatunku oczekuję czegoś innego, i myślę sobie, że jeżeli chciała napisać o rodzicielstwie i macierzyństwie, mogła zrobić to w innym gatunku, bo mnie jakoś jedno do drugiego nie pasuje.

Niemniej mimo mojego marudzenia polecam, bo jak wiadomo, mamy różny gust. Ja z natury jestem czepialska, ponieważ również jestem autorką i to niestety przekłada się na wychwytywanie różnych niesnasków.


Za egzemplarz do recenzji, dziękuję
Wydawnictwu Muza. 




1 Komentarze

  1. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam w planach nadrobić zaległości. 😊

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)