Podaruj mi jutro, Ilona Gołębiewska. Wydawnictwo Muza.



Podaruj mi jutro to niezwykle życiowa opowieść o problemach, chorobie, przyjaźni, wielkiej miłości, tajemnicach oraz zawiści ludzkiej i przebaczaniu. 

Autorka w obszerny sposób – nie pomijając żadnej postaci – opowiada o losach każdego z bohaterów, dzięki czemu czytelnik może poczuć z nimi jakiś rodzaj więzi, utożsamiać się, dzielić troski, smutki, szczęście oraz zrozumieć przekaz zawarty między słowami. 

Barwny styl narracji trzecioosobowej pobudza wyobraźnię czytelnika i nie pozwala oderwać się od kart powieści. Skrupulatnie przemyślana fabuła, wielowątkowość oraz tajemniczość powodują, iż Podaruj mi jutro czyta się z zapartym tchem. 

To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i muszę przyznać, że udane. W towarzystwie bohaterów spędziłam miłe chwile, przenosząc się do dworu na Lipowym Wzgórzu i zapragnęłam zobaczyć to miejsce na własne oczy. Odkąd pamiętam fascynowały mnie stare budynki, tajemne korytarze czy bunkry, jakie znajdowały się na podwórzu, gdzie za czasów dzieciństwa mieszkałam. Kiedyś udało mi się wraz dzieciakami z podwórka wejść do jednego z bunkrów i odkryć niesamowite rzeczy, czując ekscytację, strach i fascynację. Świętej pamięci moja babcia dużo opowiadała mi o czasach wojny na ziemiach polskich, sądzę, że tymi opowieści zaszczepiła we mnie ciekawość, która odrodziła się podczas czytania Podaruj mi jutro. 

Poza wspomnianą ciekawością nie zabrakło u mnie także wzruszenia. W powieści czeka na Was także wątek utraconej miłości, który ściska za serducho. Poznacie pewnego redaktora, który wywoła na Waszych twarzach uśmiech, ponieważ razem z Babcią Kaliną postanowili podbić internety. Dwór na Lipowym Wzgórzu gości wyjątkowych lokatorów oraz nietuzinkową właścicielkę Aniele, która spełnia swoje marzenie i próbuje rozwikłać zawiłą tajemnicę za czasów partyzantki. 
Podaruj mi jutro dostarczy Wam cały wachlarz emocji, skłoni do refleksji, zaintryguje, czasem zasmuci, ale też i rozbawi. Dla mnie podróż z bohaterami była wyjątkowa, dzięki której mogę polecić Wam z całego serca tą ciepłą opowieść o życiu, losie a także przeznaczeniu. 

A na samym końcu tej wyjątkowej lektury Autorka umieściła przepisy na różne przysmaki.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu 

Samanta Louis 

2 Komentarze

  1. Sporo ostatnio o niej czytałam i mam coraz większą ochotę aby ją przeczytać, ale po tym jak się uporam ze stosem hańby :D
    Pozdrawiam, Pola :)
    www.czytamytu.blogspot.com Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście mam w planach tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)