"Spowiedź polskiego kata" Jerzy Andrzejczak. Wydawnictwo Aktywa. Powrót do czasów "kaesa".

To był marzec 1985 r. Wtedy w Poznaniu po raz pierwszy spotkałem polskiego kata. Jedną z najbardziej tajemniczych postaci PRL-u.





"Spowiedź polskiego kata" autorstwa Jerzego Andrzejczaka, reportera, to nie tylko tytułowa spowiedź człowieka, który wieszał skazanych przez trzynaście lat. To także spowiedź osadzonych zbirów w więzieniu, którzy czekali na "kaes".

Za historią ciężkiej zbrodni zazwyczaj stoi wyrafinowany i pozbawiony empatii człowiek. Można by sądzić, że mordercą i gwałcicielom należy się kara śmierci, bez dwóch zdań. Owszem, z mojego punktu widzenia, należy się, lecz zdarzają się wyjątki, gdy oskarżony faktycznie jest niewinny, jak w przypadku Tomasza Komendy. Gdyby Komenda otrzymał wyrok śmierci, a "kaes" nadal zapisany byłby w polskim prawie, Komenda zostałby pozbawiony życia, mimo iż po latach okazałoby się, że był niewinny. Więc kara śmierci tak naprawdę jest w podobnych przypadkach kwestią sporną. Nie mnie oceniać, czy Państwo Polskie dobrze postąpiło znosząc "kaes", i czy śmierć przez powieszenie to de facto najsurowszy wymiar kary.

Z "Spowiedź polskiego kata" wynika, że każdy zbrodniarz, nawet ten najtwardszy, z brutalnym morderstwem bądź gwałtem na sumieniu, bał się świadomej śmierci. Autor książki przytacza spotkania i rozmowy z wieloma skazanymi na śmierć, z których czytelnik dowie się, co czuli, czego oczekiwali więźniowie w ostatnich dniach swojego życia.

Jerzy Andrzejczak dzieli się także swoimi odczuciami, wrażeniami i postrzeganiem ze swojej strony polskiego kata i swoich rozmówcy. W książce zamieszczone zostały także szczegóły niektórych głośnych morderstw, jakie wstrząsnęły polską, lecz nie tylko.

"Spowiedź polskiego kata" nie opowiada wyłącznie o polskich egzekucjach i zbrodniach zamierzchłych czasów. Z książki dowiecie się między innymi o katach z innych krajów. O kobietach skazanych na egzekucję, inną metodą niż powieszenie. Poznacie historię powstania gilotyny. Przeczytacie listę tortur, jakich używano, by wydobyć zeznania i wiele, wiele więcej.

"Spowiedź polskiego kata" to kawałek historii, zbiór informacji, o jakich nie uczyli nas w szkołach. Szokujące fakty przedstawione w ciekawy i obrazowy sposób działają na wyobraźnię i wywołują gęsią skórkę.

Jeśli lubicie takie klimaty, chcecie dowiedzieć się, jak kiedyś funkcjonowało prawo i jak obchodziło się z ludźmi, niestraszna Wam brutalność i macie mocne nerwy, "Spowiedź polskiego kata" jest pozycją, którą musicie przeczytać.

Polecam!


Za możliwość przeczytania książki, dziękuję 


Samanta Louis.

1 Komentarze

  1. Książka czeka już na swoją kolej dość długo, więc trzeba się wreszcie za nią zagrać. 😊

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)