Komisarz, Paulina Świst. Czyli coś, co w ogóle nie wywarło na mnie wrażeń.




Dzisiaj będzie krótko, bo Komisarz to książka, która nie zostawiła po sobie wielkich wrażeń. Czasem zdarzają się książki, które nie wywołują we mnie żadnych emocji. Potrzebuję ich solidną dawkę, by skończyć czytać i powiedzieć na koniec – WOW!
Komisarz to niewymagająca lektura, na zabicie nudy. Spodziewałam się ostrego seksu, ostrek jazdy, a otrzymałam jedynie ostry język. Bohaterka, jedna z głównych postaci nie przypadła mi do gustu w ogóle, ale co tam, nikt nie kazał mi jej lubić ;) Postać Wyrwy nawet mi się podobała, choć w moim mniemaniu jest dupkiem i sądzę, że taki właśnie miał być. Były zgrzyt w czasach, ale ogólnie całość jest ciekawa. Trochę się pogubiłam, gdzie nie gdzie, ale to być może wina tego, iż nie czytałam pierwszej części.


Samanta Louis, 
Lawendowa Czytelnia. 

1 Komentarze

  1. Mam mieszane uczucia co do tej książki. Na ten moment odpuszczam. 😊

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)