Przedpremierowa recenzja – Niepokorna królowa, Meghan March. Wydawnictwo editio red. Kolejna część serii Mount.

Ten człowiek przewrócił moje życie do góry nogami, jeszcze zanim w ogóle dowiedziałam się o jego istnieniu.


Keira Kilgore ma ognisty temperament i cudowne ciało. Ta silna, odważna kobieta nade wszystko ceni niezależność - choć stanowi własność tyrana. Nie ma prawa decydowania o swoim losie, mimo że podejmuje decyzje biznesowe jako właścicielka i szefowa rodzinnej destylarni. Jeszcze całkiem niedawno wierzyła, że jest wdową, jednak okazało się, że jej uznany za zmarłego mąż żyje. I jest równie podły jak dawniej!
Lachlan Mount stanowi prawo i ustala zasady w Nowym Orleanie. Nikt nawet nie próbuje kwestionować jego żądań. Gdy sięgnął po Keirę, oczywiste było, że odtąd jest jego zabawką. Dziewczyna stała się własnością najbardziej bezwzględnego i bezlitosnego tyrana, jaki kiedykolwiek kontrolował Nowy Orlean. I chociaż Mount wyzwala w niej najgorsze instynkty, a rozum każe jej go nienawidzić, ciało pożąda tego okrutnego mężczyzny każdym nerwem. Keira pragnie więc tylko ocalić duszę i serce.
W drugim tomie tej niezwykłej trylogii wydarzenia nabierają szalonego tempa. Odwaga i duma Keiry ścierają się z bezwzględnym żądaniem Mounta, by była mu absolutnie posłuszna. Każde ich spotkanie to zderzenie namiętności i odwagi, pożądania i podziwu. Mężczyzna wie, że choć rządzi miastem żelazną pięścią, nie podporządkuje sobie rudowłosej ślicznotki do końca. Zdaje sobie również sprawę, że nie może jej stracić. Jest dla niego cenniejsza od władzy i pieniędzy. Tymczasem sprawy zmierzają ku katastrofie. Nadchodzą chwile grozy...
Meghan March pochodzi z Michigan. Uwielbia czytać, strzelać na strzelnicy i bawić się ze swoimi szalonymi psami. W przeszłości zajmowała się handlem częściami samochodowymi i bielizną, wytwarzaniem biżuterii oraz prawem korporacyjnym. Obecnie ma o wiele ciekawszą pracę: pisanie emocjonujących książek docenianych przez rzesze czytelników.

On łamie wszystkie twoje zasady. Jego możesz złamać ty!


Przedpremierowa recenzja Niepokorna królowa 


Król bez skrupułów, czyli pierwsza część trylogii Mount, zakończył się dość niespodziewanie, pozostawiając u czytelnika wielki niedosyt. Spodziewałam się, iż Niepokorna królowa, druga część serii rozpocznie się kontynuacją urwanej sceny, niestety początek Niepokornej królowej jest z perspektywy Mounta i to trzydzieści lat wcześniej. Poznajemy jego losy, gdy był nastolatkiem, a dokładnie jedno wydarzenie, które spowodowało, że stał się tym, kim się stał. Moim zdaniem niewiele wnosi to do serii, ponieważ ileż to książek zawiera bohatera z kiepskim dzieciństwem, który ma wypaczony charakter, a definicja miłości w ogóle nie jest mu znana? A co za tym idzie? Schemat. Przeszłość Mounta jest dość przewidywalna i sądzę, że i bez tego wyjaśnienia czytelnik by się obszedł. Niepokorna królowa zawiera w sobie więcej perspektywy męskiej w porównaniu do pierwszej części, przez co nie jest już tak owiana tajemnicami, a napięcie spada.

Jak to w trylogiach bywa, kolejna część nie jest już tak dobra, jak jej poprzedniczka. Wątek z mężem Keiry został sprytnie wyjaśniony i bardzo szybko zamknięty, bez adrenaliny, bez napięcia i większej uwagi. Więc jeśli oczekujecie, że będzie się działo, muszę Was rozczarować – nie będzie. Nasz boski Mount – król Nowego Orleanu – powoli staje się cipą. Sprawy wymykają mu się spod kontroli, ktoś wykorzystuje jego roztargnienie i zaczyna się buntować. Keira odkrywa, że poczyna postrzegać Mounta inaczej niż wcześniej i to jej się nie podoba, czyli klasyczny sztampowy klimat. Robi się po prostu słodko. W mojej ocenie autorka nie poradziła sobie z utrzymaniem poziomu oraz klimatu, który reprezentuje pierwsza część “Król bez skrupułów”. Koniec oczywiście musi być spektakularny, więc ponownie kończy się wielkim bum, aczkolwiek wyczułam, że autorka nie bardzo miała pomysł na zakończenie tejże części. Bo oczywiście wiemy, że nieważne, co tam się stanie, obaj główni bohaterowie muszą pozostać przy życiu, bo dalsze części nie miałyby sensu.

Wcześniej na instagramie pisałam z pewną czytelniczką, która przeczytała w oryginale tę serię. Twierdziła, że kolejne części są zupełnie inne i nie kontynuują ściśle tego, co poprzedniczki. Nie chciało mi się wierzyć, myślałam, że może jej akurat coś się nie podobało, bo wiadomo, że gusta są różne, lecz… Przekonałam się, że coś w tym jest.

Niemniej jednak polecam przeczytać kontynuację, ponieważ – jak wyżej – o gustach się nie dyskutuje i być może, bądź na pewno, Niepokorna królowa okaże się świetna. Ja, mimo iż nie jestem zachwycona tą częścią, przeczytam ostatni tom, bo ciekawi mnie, czy bohaterowie w końcu wyznają sobie miłość ;).


Za możliwość przeczytania książki, dziękuję wydawnictwu 

Samanta Louis, pisarka powieści romans, erotyk i Young Adult. 


3 Komentarze

  1. Na ten moment, nie planują czytać tej serii. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ta seria zainteresowała, zapiszę sobie tytuł na później :)
    Pozdrawiam, Pola.
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za szczerą recenzję.

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)