It Ends With Us – Colleen Hoover


"Wiesz, co się robi, jak życie dołuje? Mówi się trudno i płynie się dalej. Płynie się dalej, płynie, płynie. (...) 
Atlas ścisnął moją dłoń w taki sposób, jakby chciał powiedzieć, że to my. On był Marlinem, a ja Dory, i pomagałam mu płynąć. 
– Po prostu płyń dalej – szepnęłam do niego."



Recznja fenomenalnej powieści IT End With Us od Colleen Hoover


   Lily, w dniu, w którym pochowała ojca, po wygłoszeniu "bezgłośnej" przemowy pożegnalnej, wsiadła na pokład samolotu i wróciła do Bostonu, gdzie mieszka. Siedząc na dachu, dwanaście pięter nad ziemią, rozmyśla o śmierci. Ku jej niezadowoleniu w tym samym miejscu pojawia się Ryle. Początkowo Lily nie chce zwracać na niego uwagi i jest pewna, że on jej nie zauważy, jednak siła wyższa nakłania ją do spojrzenia w jego kierunku. Ryle nie od razy ją zauważa, ale gdy już się tak dzieje, w pierwszej kolejności pyta ją, jak ma na imię. Tak zaczyna się między nimi konwersacja i gra "naga prawda", polegająca na powiedzeniu dogłębnej prawdy.

"–  Nie wydaję mi się, żeby odrobina powściągliwości była czymś szkodliwym –  mówię. – Naga prawda nie zawsze jest przyjemna. 
–  Naga prawda –  powtarza. –  To mi się podoba. (...) –  Lily, powiedz mi jakąś nagą prawdę."


   I jak możecie się domyślić, to początek ich romansu, ale spotykają się ponownie, dopiero pół roku później, w dniu, w którym Lily otrzymuje klucze do lokalu, mającym być kwiaciarnią jej marzeń. Poznaje także zwariowaną Allyse, dziewczynę, która wyraża chęć przyjęcia pracy w kwiaciarni. Zdeterminowane zabierają się od razu za porządki i Lily ulega małemu wypadkowi, skręcając kostkę. Allysa ściąga do kwiaciarni swojego męża wraz z bratem, a nim okazuje się Ryle.

   To, co zaczyna łączyć Lily i Ryle'a jest silnym uczuciem. Jesteśmy świadkami, jak rodzi się ich miłość, jak kwiaciarnia Lily okazuje się strzałem w dziesiątkę i jak ich wspólne życie jest typową sielanką.

   Niestety do czasu.

   Problemy zaczynają się, gdy na horyzoncie pojawia się dawny, dobry przyjaciel bohaterki, Atlas. Chłopak staje się dla niej opoką, którą kiedyś ona była dla niego. Odzywają się dawne uczucia, jakimi Lily darzyła Atlasa, ale nie są one powodem koszmaru, jaki Lily musi przejść z Ryle'em.

   Colleen Hoover ma to do siebie, że przez 3/4 książki opisuje relacje między głównymi bohaterami, sprawia, że im kibicujemy, lubimy, jesteś zafascynowani lub oczarowani. Przy tej pozycji pokazuje, jak powinna funkcjonować prawdziwa miłość między kobietą i mężczyzną. Jak wygląda szczęście, wzajemna troska. A potem, kiedy nawiązaliśmy już, jakiś rodzaj więzi z bohaterami, serwuje pod koniec powieści bombę, granat, petardę.

   Moje serce nie potrafiło się pozbierać do kupy, byłam tak rozczarowana zachowaniem Ryle'a, że nie mogłam wybaczyć początkowo autorce, że wykreowała go tak, a nie inaczej. Emocje towarzyszące mi podczas kluczowych scen były nie tylko skrajne, ale też mocne. Czułam, naprawdę czułam, jak moje serce przepoławia się na pół. Nawet teraz brakuje mi słów i mam łzy w oczach, gdy wracam pamięcią do fabuły, a minęło kilka miesięcy.

   Moja reakcja i odczucia, były i nadal są tak silne, pewnie dlatego, że byłam czynnym świadkiem podobnych wydarzeń, jakie Lily doświadczyła w powieści. I to również przywróciło wspomnienia z mojego dzieciństwa, przez co każda komórka w moim ciele krzyczała z cierpienia.

   W poprzedniej recenzji, czyli TU, tyczącej się innej powieści Colleen Hoover, napisałam, że autorka niedługo sięgnie gwiazd, jeśli będzie dalej pisać książki takie, jak "Ugly Love". Dzisiaj dorzucam do tego stwierdzenia obowiązkowo "It Ends With Us", którą przeczytałam już wcześniej.

    Uczucia i emocje opisywane przez pisarkę, to prawdziwy majstersztyk. Można spotkać się z różnymi opiniami na temat jej twórczości, jednak polecam przekonać się na własnej skórze, czy opinie innych są słuszne. Bo każdy ma inne gusta czytelnicze, inaczej odbiera sens powieści.

   Dla mnie "It Ends With Us" to emocjonalna petarda, która na długo zapada w pamięć.

   Przy okazji tej recenzji, jeśli chcecie poczytać inne książki z  podobną tematyką, którą porusza Hoover we wspomnianej pozycji, zapraszam Was do przeczytania mojego debiutu, jakim jest powieść "Chłopak, który pokazał mi, jak żyć". Więcej szczegółów, ciekawostek i fragmentów, pojawi się na blogu już wkrótce.

   W It Ends With Us znajdziecie piękne cytaty, trochę humoru i wyjątkowe uczucie rozpalające Wasze serca. Doświadczycie różnej gamy emocji i poznacie Atlasa, chłopaka, który jest spełnieniem moich marzeń. Być może uświadomicie sobie pewne sprawy, może w jakimś stopniu, powieść wpłynie na Wasze życie i decyzje. Ja z całego serducha polecam, szczególnie osobom, które lubią powieści poruszające tematy tabu i spraw, jakie dotykają ludzi tuż obok nas.

"Lily, możesz przestać już płynąć. Wreszcie dotarliśmy do celu."

Moja ocena: 10/10 🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Samanta Louis

11 Komentarze

  1. Bardzo ciekawa recenzja, po przeczytaniu wstepu mam ochotę kupić pozycje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej recenzji, aż chce się sięgnąć po książkę. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również dziękuję i cieszę się, że recenzja zachęca ;)

      Usuń
  3. Miałam z Hoover do czynienia tylko w parze z Tarryn Fisher przy czytaniu "Never Never", więc właściwie nie wiem, czy jej książki by do mnie trafiły. Lubię czasem, jak to nazywasz, takie "emocjonalne petardy", więc myślę, że jak najdzie mnie ochota na właśnie taką książkę, to sięgnę po tę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście każdy gust potrzebuje czegoś innego. Sama uwielbiam powieści, które wzbudzają we mnie różne emocje, szczególnie te skrajne. Trzy pozycje, jakie przeczytałam spod pióra Hoover, są właśnie takimi petardami.

      Cieszę się, że swoją recenzją zachęciłam do przeczytania, kiedy nadejdzie Cię ochota. Bo myślę, że przy książkach tego typu, trzeba mieć "ochotę" na emocjonalną petarde ;)

      Usuń
  4. Wyjątkowo sugestywnie opisałaś książkę, swoje odczucia i refleksje. Na pewno postaram się ja przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta książka jest często polecana, w końcu muszę po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A tak wysoki o cenie książki, nie mogłabym się na nią nie skusić. 😊

    OdpowiedzUsuń

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)