PRZEDPREMIEROWO "Rozwód po polsku" Iza Komendołowicz. Wydawnictwo W.A.B. I że ci nie odpuszczę aż do śmierci.

Uroiła sobie, że ona też będzie wygodnie żyć jak dama. Kiedyś w awanturze wykrzyczała mi, że ona by chciała mieć życie jak w filmie 50 twarzy Greya. Nawet pojechałem do kina do Lublina, żeby to zobaczyć. Brednie jakieś.


rozwód po polsku Iza Komendołowicz Wydawnictwo W.A.B


Mamy czasy rozwodów. Co trzecie małżeństwo kończy się w ten sam sposób. W miastach rozstaje się co druga para, na wsi co czwarta. 
Jednak rozwód to nie bułka z masłem. W żadnym wypadku - to wstrząs, napięcie, poczucie straty, krzywdy i winy, to strach oraz skrajne emocje - z nienawiścią włącznie. Mało kogo stać wtedy na dystans. 
Autorka przytacza dziesiątki osobistych wypowiedzi osób w trakcie i po rozwodzie, tekstów bulwersujących, które wzbudzają grozę i śmiech. Konfrontuje je z szokującymi opowieściami adwokatów oraz przypadkami z gabinetów psychoterapeutów. Wszystkie tworzą razem mieszankę piorunującą i pouczającą. 



W ostatnim czasie często słyszę bądź widzę na portalach społecznościowych, jak moi znajomi, ktoś z rodziny czy dalszych krewnych, się rozwodzi, rozstaje i zaczyna od nowa. Jedni mają dzieci, inni nie. Kiedyś mocno się kochali, wyznawali sobie na Facebooku miłość aż po grób, wrzucali zdjęcia z bajkowych wakacji, a potem parę miesięcy później pojawia się zmiana statusu związku na wolny/a bądź w związku z...

I wtedy zaczynam się zastanawiać, jak to możliwe, jak można kogoś kochać, pstryknąć palcami i zakochać się w kimś innym? W związku partnerskim jestem trzynaście lat, bez ślubu, mamy dwójkę przedszkolnych dzieci i żyjemy na kocią łapę, bo mimo iż marzy mi się zostanie żoną, papierek nie zmieni w moim związku nic. A przynajmniej tak razem z partnerem uważamy, ale prawda jest też taka, że jedno z nas, nie będę wskazywać palcem, obawia się rozstania po zawarciu małżeństwa. Dlaczego? Bośmy się napatrzyli na innych, na ich wielką miłość, akceptację rodziny, ochy i achy, a potem po latach wychodziło szydło z worka i z hukiem zakochani się rozchodzili. Oczywiście wśród naszych rozwodników znajomych znajduje się mały procent szczęśliwych małżeństw, jednak jest on tak mały, że przestaliśmy zwracać na niego uwagę.
Autorka książki w przedmowie "Rozwód po polsku" pięknie podsumowała to, jak ludzie reagują w dzisiejszych czas na wieść o rozwodzie i ślubie.

Zauważyłam, że bardziej jesteśmy zaskoczeni, kiedy słyszymy, że jakieś małżeństwo szczęśliwie trwa od lat, niż kiedy się rozpada. Co się z nami stało?

Daje do myślenia, prawda? Ale bądźmy szczerzy, chociażby przed sobą, tak właśnie reagujemy. Z moich ust niejednokrotnie padły słowa i to podczas wesela pary młodej: Ciekawe jak długo ta ich miłość będzie trwać. Prędzej czy później i tak się rozejdą. Ale nie mówiłam tego, bo nie lubiłam pary młodej, po prostu ich wielka miłość była tak nadmuchana, że w końcu musiała pęknąć i pękła, i to nie raz.
Więc w czym tkwi problem? Czemu dwudziestoparoletnie małżeństwa się rozwodzą? Na te pytania nie udzielę odpowiedzi, ale sądzę, że lektura "Rozwód po polsku" odpowie na te i inne pytanie, które mogą nasunąć się podczas czytania.
"Rozwód po polsku" zawiera opis wielu spraw rozwodowych, które wzbudzają różne emocje, ponieważ niektóre z nich szokują, bulwersują, ale także śmieszą. Przede wszystkim ta książka otwiera oczy i zmusza do refleksji. Ja po dziesięciu latach związku, przeżycia trudnych chwil i walki o partnera, doszłam do wniosku, że nie chcę brać ślubu, choć gdy miałam osiemnaście lat marzyłam o białej sukni, pięknym weselu, nocy poślubnej i podróży... Dzisiaj cieszę się, że jestem prawnie wolna, że mogę spakować walizki i odejść nie oglądając się za siebie.
Bardzo często wydaje się nam, że znaleźliśmy miłość swojego życia, więc jak najszybciej trzeba wziąć ślub. To błędne myślenie, życie jest tak przewrotne, że czasem lepiej jest poczekać niż rzucać się na głęboką wodę i tonąć.
Dzisiaj małżeństwo w większości przypadków to tylko biznes. Traktujemy sakrament małżeństwa jako przepustkę do lepszego życia, dużych pieniędzy, zapominając, iż małżeństwo ma spajać ludzi a nie interesy.

Polecam przeczytać "Rozwód po polsku" chociażby po to, by poznać trudne historie ludzi, łyknąć info o rozwodach, bo nigdy nie wiadomo, czy kiedyś nie przyjdzie Wam się rozwodzić.



Książka w księgarniach pojawi się już 16 października 2019 roku.



Za egzemplarz do recenzji dziękuję


Samanta Louis, autorka powieści "Zła miłość" oraz "Breaking rules. Gra rozpoczęta"



1 Komentarze

Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)