REVIVED, Samantha Towle – przedpremierowa recenzja.
"–  Jak  mogę  tęsknić  za  czymś  tak  mocno  i  jednocześnie tak się tego bać?
–  Zwykle  najbardziej  kochamy  właśnie  te  rzeczy,  które nas przerażają."
Leandro Silva jest kierowcą rajdowym Formuły 1 i to jednym z najlepszych, ale po wypadku, który miał miejsce podczas ostatniego wyścigu, w wyniku jakiego otarł się o śmierć, przechodzi trudny okres w swoim życiu. Upija się każdego dnia i uprawia seks, z dopiero co poznanymi kobietami. Napiętnowany traumą ma lęk przed jazdą za kółkiem i nie umie sobie z tym poradzić. Jego przyjaciel, kierowca rajdowy Carrick Rayan, poleca mu terapeutkę najlepszą w swoich fachu, która pomogła zmierzyć się jego żonie Andi z podobnymi lękami. Leandro godzi się na leczenie, tylko dlatego, że nadal obowiązuje go kontrakt i musi wziąć udział w kolejnym sezonie, jeśli nadal chce jeździć w Formule 1.
India Harris nie miała łatwego dzieciństwa. W wieku siedemnastu lat dowiedziała się, że zostanie matką, a na domiar złego, przyłapała ojca swojego dziecka, jak uprawia seks z inną dziewczyną. Poszła na studia i ciężko pracowała, aby wykonywać zawód terapeuty i wychować syna w lepszych warunkach, niż sama z bratem miała. 
Pewnego dnia do jej gabinetu przychodzi na sesję Leandro, który na dzień dobry i na widok doktor Harris ma sprośne myśli. 
Tak zaczyna się namiętna historia tych dwojga. Żadne z nich nie miało w planach, że zakocha sie w tym drugim, bo przecież miłość uderza w nas w nieoczekiwanym momencie. Jednak nie będzie tylko słodko, przeszłość upomni sie o Indie akurat wtedy, kiedy będzie w pełni szczęśliwa. 
"–  India,  ja  cię  kocham.  Bardziej  niż  kocham.  Jestem  twój,  w  pełni  i  całkowicie.  A  ty  jesteś  moja.  –  Ujmuję  jej  twarz  w  dłonie.  –  Ty  i  Jett  jesteście  dla  mnie  wszystkim.  To  nie  podlega  dyskusji. Zaopiekuję się wami."
Czytając "REVIVED" a właściwie to już kończąc, czułam, jak z moich oczu nieustannie wydostają się łzy. Serduszko puchnie, kiedy historia bohaterów kończy się w najsłodszy możliwy sposób. Ale żeby tak się stało, wpierw musiałam przejść przez wstrząs, w wyniku czego omal moje serce nie wyskoczyło mi z piersi. Pozbyłam się kilku poznokci, na których wyładowywałam napięcie, towarzyszące mi przy pochłanianiu kolejnych akapitów. Tak moi drodzy, REVIVED jest winien – a właściwie to autorka – że teraz moje dłonie są paskudne, a poduszka, na której za chwilę położę swoją głowę, by pójść spać, potwornie mokra!
 W dodatku z tych emocji zrobiłam się głodna i nie mam tu na myśli tylko jedzenia! A to wszystko dlatego, iż REVIVED to niegrzeczna, erotyczna, zmysłowa i wciągająca powieść, przy której nie braknie emocji. A także inna, niż jej poprzedniczka. 
To także miłe i wzruszające spotkanie z bohaterami z "REVVED". Naprawdę bardzo cieszę się, że mogłam ponownie spotkać Carricka – którego swoją drogą kocham jedną połówką swego serca – Andi, a nawet Petre. Właśnie tak moliki. Petra również ma znaczenie w tej powieści.
"–  Wiem  już,  że  chcesz  przelecieć  doktor  Harris  –  śmieje się  głośno  –  ale  jak  poszło?  Jest  niezła,  prawda?  Naprawdę bardzo pomogła  Andi.
–  Tak, wydaje się być w porządku.
–  Uważa, że uda jej się ci pomóc?
–  Tak mi powiedziała.
 Oczywiście  o  ile  wcześniej  jej  nie  przelecę  i  wszystkiego  nie spieprzę."
Dzięki właśnie temu spotkaniu możemy dowiedzieć się, co nie co o tym, co działo się z Andi. Bo jak pamiętacie z REVVED, Andi zapisała się na terapię, która miała pomóc jej przezwyciężyć lęk, przed patrzeniem na to, jak Carrick się ściga. Tak trafiła to bohaterki tej właśnie powieści, czyli do doktor Indii Harris. Andi wraz z Carrickiem polecili Panią doktor Leandrowi, którego poznaliśmy w ich historii czyli w "REVVED" .  Oczywiście Leandro skradł drugą połówkę mega serca, które krzyczy: dajcie mi takiego właśnie faceta! A będę najszczęśliwsze na świecie. 
Powieść czytało mi się niezwykle lekko i przyjemnie, a numery stron zmieniały się w zastraszającym tempie. Książka  przedstawia naprzemiennie perspektywy obu bohaterów, Leandra i Indii oraz bardzo fajną postawę Leandra wobec syna Indii, z czego powinni brać przykład wszyscy mężczyźni, wiążący się z kobietami, mającymi już swoje dzieci. 
"Paul  leży  w  łóżku.
 Nie  jest  sam. 
 Siedzi  na  nim  kobieta. Naga kobieta.
 Uprawiają seks.
 Jezu. 
Przyciskam  dłoń  do  brzucha. 
 Czuję  nagłą  falę  bólu,  która zaczyna rozlewać się na resztę ciała. Oczy wypełniają mi się łzami.
 Paul zauważa mnie i patrzy z przerażeniem. Chwyta kobietę za ramiona, by się zatrzymała. Wtedy ona odwraca się w moją stronę.
 To wcale nie jest kobieta. 
To młoda dziewczyna. Znam ją. Cassie. 
Mieszka w tym samym domu co ja. 
Cassie ma czternaście lat."
Ogólnie rzecz biorąc mogę napisać, że tę powieść po prostu trzeba przeczytać i przeżyć na swój własny sposób. Bo ja niestety nie jestem w stanie opisać słowami tego, co przeżyłam. Wspomnę jedynie, że przyszedł moment, gdzie miałam wrażenie, że zacznę "rzygać" tęczą i wiedziałam, że wydarzy się coś, co przerwie tę iście sielankową ścieżkę, po której stąpała India. I oczywiście tak się stało. Tylko początkowo, myślałam o czymś zupełnie innym, a mianowicie, że to Leandro będzie miał kolejny wypadek. Dzieje się coś zupełnie innego i za to plus, chociaż szczerze mówiąc nastawiona byłam na większą drame i miałam nadzieję, że dojdzie do spotkania syna Indii z jej ojcem, będzie większa akcja, zawał serca, ale nie czuję się zawiedziona. Powieść kończy się słodko i ta słodycz właśnie mnie wzruszyła.
"REVIVED" to książka o miłości, namiętnej,  ekscytującej i dojrzałej. To podróż pośród ludzkich problemów, zmagań z lękami i obawami, a także lektura, która w pełni pokazuje, że jeśli się kogoś naprawdę kocha, poświęca się inne ważne rzeczy w imię miłości. REVIVED to fajna, przyjemna w odbiorze lektura, przez którą się wręcz płynie. 
Jeśli kochacie powieści miłosne, okraszone namiętnością, elektryzujące, z przystojnym i wrażliwym bohaterem, który rzuca mięsem na lewo i prawo, nie straszne Wam sceny erotyczne, wywołujące głód, to ta książka jest dla Was!
"–  Czas,  który  straciłem  za  kratkami…  to  twoja  wina,  India. Jesteś mi coś winna.
–  Nie  jestem  ci  nic  winna.  Trafiłeś  do  więzienia,  bo  lubiłeś  manipulować  młodymi,  bezbronnymi  dziewczynami  i uwodzić je, by uprawiały z tobą seks.
–  Nigdy  nie  byłaś  bezbronna,  a  ja  z  całą  pewnością  nigdy cię  nie  uwiodłem.  Miałaś  na  to  ochotę.  Jeśli  dobrze  pamiętam,  to  ja  nie  mogłem  się  od  ciebie  opędzić.  To  ty  wciąż błagałaś, żebym się z tobą przespał."
PREMIERA 12 WRZEŚNIA 2018! Zapamiętajcie tę datę i dajcie się porwać zmysłowemu Leandro, który obudzi w Was prawdziwą bestię!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu NieZwykłe. 
Samanta Louis 




3 Komentarze
Bardzo obiecująca zapowiedz.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJuż przeczytałaś?
OdpowiedzUsuńWOW!
Z całego serducha dziękuję za odwiedziny i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;)